Wieczna samotność | wersja ostateczna
tłumaczony wiersz:
Soledades eternas
-
Martabadia
Noce bez końca, zły smak w ustach
gorzka samotność, poranny kac
lustro bez odbicia
znajomej twarzy
Nie ma na co patrzeć.
Jak zawsze, noc jest zbyt mroczna
żeby osiągnąć przyjemność zjednoczenia
zjednoczenia w płaczu, radości i zwątpieniu
Światło przy śniadaniu pada na tosty
pomidor wzmaga mój smutek.
Ptaki przylatują by czytać ze mną gazetę
i ćwierkają mi do ucha wiadomości dnia
jeden po drugim, pod ostrzałem
Dali był dzieckiem przy piersi
gorzka samotność, poranny kac
lustro bez odbicia
znajomej twarzy
Nie ma na co patrzeć.
Jak zawsze, noc jest zbyt mroczna
żeby osiągnąć przyjemność zjednoczenia
zjednoczenia w płaczu, radości i zwątpieniu
Światło przy śniadaniu pada na tosty
pomidor wzmaga mój smutek.
Ptaki przylatują by czytać ze mną gazetę
i ćwierkają mi do ucha wiadomości dnia
jeden po drugim, pod ostrzałem
Dali był dzieckiem przy piersi
Moja ocena
My rating
niby beztroska, a jednak... coś (ostatnia zwrotka najciekawsza)