Przed świtem

author:  Ula eM
5.0/5 | 7


Zona, którą zamykam kryształową ścianą
w dźwiękoszczelnym pudełku snu,
ma swoją ścieżkę zamaskowaną.
Aksamitny niebyt czasu.
Nie wtedy, gdy wskazówki zegarów,
ale gdy cisza da znak.

Cisza.Już nie słyszę wołania.
Kamienie pod stopami już mi nic nie mówią.
I ta myśl, że nie będzie czekania
przed snem.
Czas się skończył czy serce zamknęło.
I czy się otworzy
wraz z dniem ?

Czekałam wiele lat,
nie biec, nie uciekać, nie śpieszyć.
Mieć świat tylko dla siebie.
I wchłaniać go powoli,
aż do umęczenia.
Wyrwać się z tej ludzkiej niewoli
i cieszyć się nim, cieszyć, cieszyć ....

Cisza - i wszystko nieważne,
tylko wschód słońca się liczy,
rosa dotykająca dłoni.
Nie chcę aksamitnego więzienia,
nie muszę cię tak serce bronić.
Masz krzyczeć.
Masz żądać spełnienia.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
21.10.2018,  Dekameron

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: