tętno

5.0/5 | 4


Którędy
wyjdziemy z siebie
na horyzont
strefy niebieskiej

dokąd
i jak zerwiemy z siebie
owoce
wczorajszego lata

i jeśli damy sobie
anielski umysł

czy
ubiorę się
w formę

na początku będzie
słowo
a ono będzie
wszystkim

łamałem
chleb powszedni
stając się
protokolantem
natchnienia
wszystkich kolorów
tęczy

piłem krew ale i
krew przelewałem
w transfuzji
mając szlachetną
grupę

idei pod sobą

wszystkie hiperbole
historii adwersarze
cyników sułtanów
szejków i faryzeuszy

niewyleczeni placebo
idą za mną
jak zgubiony cień

na trybunie ludu

Jestem, który
Jestem, który

ale nie ja mówię wam
Bogu dzięki,
dzięki Bogu, że

poeta wspomni,
że pamięta
swój ósmy dzień
Stworzenia

w pijalni wód słonych

kobieta zrzuciła
nagość
i pozostało
jej oblicze

teraz
wygłaszając epilog
niech pokaże
swe
listy uwierzytelniające
od Jego

tego, który
ją powołał
do epistoły

Poem versions


 
COMENTARIOS


Mis calificaciones

Mis calificaciones:  
16.04.2025,  Annyczka

Mis calificaciones

Mis calificaciones:  

Mis calificaciones

Mis calificaciones:  

Mis calificaciones

Mis calificaciones: