Constans

5.0/5 | 4


wyczerpany limit nienawiści odebrał mi mowę
darowany pułap i biegun miłości topnieje
w oczach, pochwycony dar promieni słońca
wiecznie docierających się w równoległym

splocie ruin miast Tivoli – jeszcze nie zaginąłem
swemi ustami, jeszcze nie przeżyłem Drugiej
zsyłki w przestrzeń nieznaną negowanej puenty
poczęstunku. zaniechane westchnienia wiatru

na wadze wieku słodycz miodu – feudał rozczytanych
w księgach bogobojnych oczu, dziad serwuje
posiłki wyrafinowane, tlących tonacje moll
w teatrum życia u gapiących się tępo czyży na nie

śpią kocie spojrzenia w pogotowiu miej czarne
muszle, Czarne Risotto w sepii uchwyceni Siłacze
firmamentu. wybierz mnie: poniżenie, odrzuć mnie:
wywyższenie, zawahaj się: ogół constans



 
COMENTARIOS


Mis calificaciones

Mis calificaciones:  

@ Kesomiel

:)

@ Kesomiel

Dzięki. Cieszę się, że tak widać. ????

...

Widzę tutaj wielki przypływ weny, to dobry styl :-)
17.03.2024,  Kesomiel

Mis calificaciones

Mis calificaciones:  
17.03.2024,  Kesomiel

Mis calificaciones

Mis calificaciones:  

Mis calificaciones

Mis calificaciones: