Zaklinanie ciszy | version: 18.05.2020 15:37
Ciasno mi.
Zmienić, wyciągnąć obie dłonie
dosięgnąć
czegoś
po za mną, po za czasem, po za wszystkim.
Zerwać sieć pajęczą.
Egzorcyzmem założyłam podwójną pieczęć
i już nie słyszę
jak przez powietrze wieczorne
koronkowym ornamentem świecy
przedziera się mrok.
A przecież gorzką melodią szły do mnie dźwięki
szepty miłosne
od ścian,
od kropli deszczu,
nawet od ksiażki założonej zakładką w zeszłym życiu.
Nie znam cię ciszo,
nie takiej pragnęłam.
Zmatowiał czas,
dziś już nikt nie przyjdzie.
Powoli
zamykam oczy zmęczonej prawdzie.
Jestem bezpieczna, gdy śpi.
Ułożę nowe zaklęcie.
Zmienić, wyciągnąć obie dłonie
dosięgnąć
czegoś
po za mną, po za czasem, po za wszystkim.
Zerwać sieć pajęczą.
Egzorcyzmem założyłam podwójną pieczęć
i już nie słyszę
jak przez powietrze wieczorne
koronkowym ornamentem świecy
przedziera się mrok.
A przecież gorzką melodią szły do mnie dźwięki
szepty miłosne
od ścian,
od kropli deszczu,
nawet od ksiażki założonej zakładką w zeszłym życiu.
Nie znam cię ciszo,
nie takiej pragnęłam.
Zmatowiał czas,
dziś już nikt nie przyjdzie.
Powoli
zamykam oczy zmęczonej prawdzie.
Jestem bezpieczna, gdy śpi.
Ułożę nowe zaklęcie.
Poem versions
- 16.08.2022 21:28
- 18.05.2020 15:37
- 17.05.2020 17:55
- 17.05.2020 12:49
- 17.05.2020 12:32

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating