Zaklinanie ciszy | version: 17.05.2020 12:32
Ciasno mi.
Zmienić, wyciągnąć obie dłonie
dosięgnąć
czegoś
po za mną, po za czasem, po za wszystkim.
Zerwać sieć pajęczą.
Egzorcyzmem
założyłam podwójne zabezpieczenie
i już nie słyszę
jak przez powietrze wieczorne
koronkowym ornamentem świecy
przedziera się mrok.
A przecież gorzką melodią szły do mnie dźwięki
szepty miłosne
od ścian,
od kropli deszczu,
nawet od ksiażki założonej zakładką w zeszłym życiu
na tej stronie, od której sie zaczęło.
Nie znam cię ciszo,
nie takiej pragnęłam.
Zmatowiał czas,
dziś już nikt nie przyjdzie.
Powoli
zamykam oczy zmęczonej prawdzie,
jestem bezpieczna, dopóki spi.
Zmienić, wyciągnąć obie dłonie
dosięgnąć
czegoś
po za mną, po za czasem, po za wszystkim.
Zerwać sieć pajęczą.
Egzorcyzmem
założyłam podwójne zabezpieczenie
i już nie słyszę
jak przez powietrze wieczorne
koronkowym ornamentem świecy
przedziera się mrok.
A przecież gorzką melodią szły do mnie dźwięki
szepty miłosne
od ścian,
od kropli deszczu,
nawet od ksiażki założonej zakładką w zeszłym życiu
na tej stronie, od której sie zaczęło.
Nie znam cię ciszo,
nie takiej pragnęłam.
Zmatowiał czas,
dziś już nikt nie przyjdzie.
Powoli
zamykam oczy zmęczonej prawdzie,
jestem bezpieczna, dopóki spi.
Poem versions
- 16.08.2022 21:28
- 18.05.2020 15:37
- 17.05.2020 17:55
- 17.05.2020 12:49
- 17.05.2020 12:32

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating