uwertura na jedno pokolenie | wersja: 17.06.2015 00:36
w kondukcie szły smartfony i tablety
nie traciły czasu na wspomnienia
kreowały nową rzeczywistość
wklepywaną milczącymi palcami
kilka osób obarczonych wieńcami
posuwało się w powolnym rytmie
kto na przodzie za trumną
kto w trumnie
znałaś ją
tak
współczuję
mało była zabawowa
zasadnicza mama mówiła
nawet chciała zapraszać na obiad
jakoś nigdy nie chodziłam
takie nudne jest słuchanie o przeszłości
teraz nic mi nie opowie
już się nawet mną nie zasmuci
nie obdarzy niechcianą miłością
próżno szukać nowych notek na face booku
wirtualny płomyk życia bez hasła
nie traciły czasu na wspomnienia
kreowały nową rzeczywistość
wklepywaną milczącymi palcami
kilka osób obarczonych wieńcami
posuwało się w powolnym rytmie
kto na przodzie za trumną
kto w trumnie
znałaś ją
tak
współczuję
mało była zabawowa
zasadnicza mama mówiła
nawet chciała zapraszać na obiad
jakoś nigdy nie chodziłam
takie nudne jest słuchanie o przeszłości
teraz nic mi nie opowie
już się nawet mną nie zasmuci
nie obdarzy niechcianą miłością
próżno szukać nowych notek na face booku
wirtualny płomyk życia bez hasła
Wersje wiersza
@ Barbara Kozubek-Marczyk
Właśnie sobie czytam...@ Agnieszka Smugła
trochę zmieniłam pod wpływem twojej obserwacjiMoja ocena
Moja ocena
Te profile
na portalach społecznościowych zwykle właśnie pozostają, jakby wbrew temu, że realny płomyk życia zgasł...Moja ocena