uwertura na jedno pokolenie | wersja: 13.06.2015 00:30
w kondukcie szły smartfony i tablety
nie traciły czasu na wspomnienia
kreowały nową rzeczywistość
wyklepywaną milczącymi palcami
kilka osób obarczonych wieńcami
posuwało się w powolnym rytmie
kto na przodzie
za trumną czy w trumnie
a to ma jeszcze znaczenie
znałaś ją
tak to moja babcia współczuję
nie ma czego
była mało zabawowa
zasadnicza mama mówiła
czasem dała coś kieszonkowego
nawet chciała zapraszać na obiad
jakoś nigdy nie chodziłam
po co mi te wszystkie daty
historyczne
teraz już nic nie powie
trochę żal
już się nawet mną nie zasmuci
zniknął profil na facebooku
wirtualny płomyk życia też zgasł
nie traciły czasu na wspomnienia
kreowały nową rzeczywistość
wyklepywaną milczącymi palcami
kilka osób obarczonych wieńcami
posuwało się w powolnym rytmie
kto na przodzie
za trumną czy w trumnie
a to ma jeszcze znaczenie
znałaś ją
tak to moja babcia współczuję
nie ma czego
była mało zabawowa
zasadnicza mama mówiła
czasem dała coś kieszonkowego
nawet chciała zapraszać na obiad
jakoś nigdy nie chodziłam
po co mi te wszystkie daty
historyczne
teraz już nic nie powie
trochę żal
już się nawet mną nie zasmuci
zniknął profil na facebooku
wirtualny płomyk życia też zgasł
Wersje wiersza
@ Barbara Kozubek-Marczyk
Właśnie sobie czytam...@ Agnieszka Smugła
trochę zmieniłam pod wpływem twojej obserwacjiMoja ocena
Moja ocena
Te profile
na portalach społecznościowych zwykle właśnie pozostają, jakby wbrew temu, że realny płomyk życia zgasł...Moja ocena