Inni
SĄSIADKA
Przyszłam tylko zadzwonić,
była bardzo miła.
Lubiła mnie
choć uważała za głupią,
nie umiałam kłamać.
Sinoczarne kropeczki na nadgarstku
pod dłonią, słabo czytelne,
ale wiedziałam,
że to stygmat
od doktora Mengele.
Ona nie miała z tym problemu,
to było tak dawno,
i - to nie moja sprawa,
że on pochyla się nad jej twarzą
każdej nocy.
Przywykła,
drugie życie. Jej życie.
Patrzyła mi w oczy
i przez szklane uśmiechnięte spojrzenie
raziła bezsilną nienawiścią.
Bo ja - urodziłam.
Nie miałam prawa. Taka głupia.
Przyszłam tylko zadzwonić,
była bardzo miła.
Lubiła mnie
choć uważała za głupią,
nie umiałam kłamać.
Sinoczarne kropeczki na nadgarstku
pod dłonią, słabo czytelne,
ale wiedziałam,
że to stygmat
od doktora Mengele.
Ona nie miała z tym problemu,
to było tak dawno,
i - to nie moja sprawa,
że on pochyla się nad jej twarzą
każdej nocy.
Przywykła,
drugie życie. Jej życie.
Patrzyła mi w oczy
i przez szklane uśmiechnięte spojrzenie
raziła bezsilną nienawiścią.
Bo ja - urodziłam.
Nie miałam prawa. Taka głupia.
Wersje wiersza
Moja ocena
Moja ocena