Trzy
Majowa przydrożna kapliczko róży
masz tyle w sobie urody spojrzeń
nosisz w swym sercu łzy i cierpienia
aby ulżyć nam już dolę życia na łez padoli
tam gdzie nienawiść strzeżesz nasz próg
ty jedna jesteś w Bogu modlitwą tajemną
z Bogiem twój plon rozśiewasz z wiarą
maki bławatki bratki dla matki
sercem pokarmu plon nadzieją
żyżne twe stopy i oczy wzniosłe
prosisz więc swego syna w krzyżu cierpienia
aby w godzinę śmierci twój balsam dłoni
był ogniwem spójnym miłości
masz tyle w sobie urody spojrzeń
nosisz w swym sercu łzy i cierpienia
aby ulżyć nam już dolę życia na łez padoli
tam gdzie nienawiść strzeżesz nasz próg
ty jedna jesteś w Bogu modlitwą tajemną
z Bogiem twój plon rozśiewasz z wiarą
maki bławatki bratki dla matki
sercem pokarmu plon nadzieją
żyżne twe stopy i oczy wzniosłe
prosisz więc swego syna w krzyżu cierpienia
aby w godzinę śmierci twój balsam dłoni
był ogniwem spójnym miłości
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
!