Razem

5.0/5 | 2


Nic dwa razy po pół razy
się tak zdarzy jak pleśniawka
język lata jak łopata
tylko księżyc wie już o tym

Rano wieczòr i w południe
obiad i kolacja razem
księżyc złoty lutnia straży
już Mikołaj wie już o tym


teraz jest otwarte niebo
nie ma skazy ani rysy
on to fruwa zbiera miodzik
wosk pod oknem nic nie szkodzi

zbieram sobie tym co wolę
miodzik i literki sobie
mam więc zapał twòrczy dobra
i po oknem hamak złoty

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: