Już nigdy
Poznali go po wytworze wyobraźni.
Ukamienowali ciszę, by nie
doszło do oktawy świętej.
Ulepili ziemię, gdy ta jeszcze pędziła w nieznanym kierunku.
Późnojesienne laury wybrzmiały na Jego cześć.
Powiedział tylko, że to chwała dla ojczyzny…
I nic nie oczekiwał w pluralizmie wymiaru wymiany myśli.
Jutro nie umiera nigdy –
śmierć nie nadejdzie nigdy –
nowe nie będzie lepsze od starego nigdy. –
Nigdy nie napiszę wiersza.
Ukamienowali ciszę, by nie
doszło do oktawy świętej.
Ulepili ziemię, gdy ta jeszcze pędziła w nieznanym kierunku.
Późnojesienne laury wybrzmiały na Jego cześć.
Powiedział tylko, że to chwała dla ojczyzny…
I nic nie oczekiwał w pluralizmie wymiaru wymiany myśli.
Jutro nie umiera nigdy –
śmierć nie nadejdzie nigdy –
nowe nie będzie lepsze od starego nigdy. –
Nigdy nie napiszę wiersza.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena