109

author:  domijiak
5.0/5 | 3


Nie mów im, żeby pogodzili się z utratą,
z odejściem wyczekiwanego sensu.
Kto ma tyle sił, by odwiedzić pokoik przygotowany dla niego?
Kto otworzy okno i wywietrzy zawiedzione oczekiwania?
Kto ostudzi rozżarzone pragnienia, ciekawość o pierwsze- mama, tata?
Nie każ im zapomnieć, nie zapewniaj- to minie.
Obraz bijącego serca, dłoni złożonych do modlitwy, nie rozpuści strumień czasu,
nie zastąpi kolejne.
Maleńkie rękawiczki, czapka pilotka -
poczekają na inną wiosnę.
Są jednak takie pustki, których nie przeczekasz,
nie załatasz, nie pocieszysz...
Podobno trzeba żyć dalej?
Podobno.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: