Jak ja to wytłumaczę...
I kogo ja teraz zapytam
o zwykłe proste sprawy.
Powiedzą ludzie, że jestem
- nie, że obca, że jakas inna
- naiwna.
Jak ja im wytłumaczę,
że niebo otwiera się co dzień,
że liść drży
gdy motyl zalotnie opada,
nie wie
- uroda to czy już zdrada.
Drapieżnik, jutro ofiara ze skazą.
Cierpienie głęboko ukryte
cierpkim zapachem
z tą samą niewinną twarzą
przy ziemi niesie się drżąco.
Wśród uwięzionych w donicach kwiatów
śmierć przechadza się ulicą.
A taki piękny dzień,
i takie piękne masz imię,
i południe już
i zniknął cień.
Że się niebo otwiera
jak ja to ludziom wytłumaczę,
nie ma innych znaczeń,
nie jestem naiwna
ani obca ani jakaś inna.
o zwykłe proste sprawy.
Powiedzą ludzie, że jestem
- nie, że obca, że jakas inna
- naiwna.
Jak ja im wytłumaczę,
że niebo otwiera się co dzień,
że liść drży
gdy motyl zalotnie opada,
nie wie
- uroda to czy już zdrada.
Drapieżnik, jutro ofiara ze skazą.
Cierpienie głęboko ukryte
cierpkim zapachem
z tą samą niewinną twarzą
przy ziemi niesie się drżąco.
Wśród uwięzionych w donicach kwiatów
śmierć przechadza się ulicą.
A taki piękny dzień,
i takie piękne masz imię,
i południe już
i zniknął cień.
Że się niebo otwiera
jak ja to ludziom wytłumaczę,
nie ma innych znaczeń,
nie jestem naiwna
ani obca ani jakaś inna.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating