ONA…
ONA…
Choć nie dopełnia słów
cicha tak czasami
niecodziennością nas otacza
roztacza miłość nad nami
i w niej…
tkwię roztargniony w marzeniach
truchtając nie świadom
ciepłymi otulon mgłami
a może w somnambulika rojeniach…
nawoływaniem
czy jutro zapuka do drzwi
gwiazdowych zmysłów palcami
nierzeczywista
nadprzyrodzona i ponadczasowa
nieprzewidywalna, strojna tęczami
zaduma niespełnień
i spełnień pełna
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 23 listopada '19
Choć nie dopełnia słów
cicha tak czasami
niecodziennością nas otacza
roztacza miłość nad nami
i w niej…
tkwię roztargniony w marzeniach
truchtając nie świadom
ciepłymi otulon mgłami
a może w somnambulika rojeniach…
nawoływaniem
czy jutro zapuka do drzwi
gwiazdowych zmysłów palcami
nierzeczywista
nadprzyrodzona i ponadczasowa
nieprzewidywalna, strojna tęczami
zaduma niespełnień
i spełnień pełna
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 23 listopada '19
My rating
My rating