Wizyty Kosmity
Co ci kosmici nam zrobili !
Nocą przez okno jak kochanek
zieleńszy od pasikonika..
Szuka miłości w moim mózgu,
on jeden tylko mnie docenia.
Wypływa sennie spod firanek
i żabią łapką mnie dotyka,
wmawiając mi, że śnię.
Czaruje.
Hipnotyzuje.
Jedwabny kontur cienia
ogarnia moją głowę senną,
mruczy i sapie prosto w uszko,
serce zabrać chce.
Nieee...
Noż.., kocie, znowu się szlajałeś,
i nawet łap nie wylizałeś.
Jeszcze zajmujesz całe łóżko.
Nocą przez okno jak kochanek
zieleńszy od pasikonika..
Szuka miłości w moim mózgu,
on jeden tylko mnie docenia.
Wypływa sennie spod firanek
i żabią łapką mnie dotyka,
wmawiając mi, że śnię.
Czaruje.
Hipnotyzuje.
Jedwabny kontur cienia
ogarnia moją głowę senną,
mruczy i sapie prosto w uszko,
serce zabrać chce.
Nieee...
Noż.., kocie, znowu się szlajałeś,
i nawet łap nie wylizałeś.
Jeszcze zajmujesz całe łóżko.
Poem versions
My rating
My rating