Zapiski z tramwaju 32

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 9


Codziennie spotykam te same twarze
co półsenne marzą
może o górach pieniędzy
których nikt nie policzy
i ten sam jak zawsze
wąsaty motorniczy

co przyniesie poranek pomiędzy
piątą a szóstą niczym w darze
wszyscy poważni bo zamyśleni
ściskają w dłoniach jak skarby
smartfony

młoda prześliczna dziewczyna
wsiada zawsze na drugim przystanku

w jej piękne oczy wciąż jestem wpatrzony
gdyby tak moją choć na chwilę była
wiadomość kochankowi pośpiesznie
wysyła

i tak cudownie ciepło uśmiecha
w tym czerwcowym poranku
lecz nie dla mnie
ów uśmiech przeznaczony

dla mnie ptak z parku tylko zaśpiewa
bladym świtem
początkiem lata upojony

i tak w kółko od nowa
jak na karuzeli
wszystko się zaczyna

nieśmiało słońce wygląda zza chmury
nastał kolejny dzień
jak odcinek

najdłuższej telenoweli

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
29.06.2017,  Kajotka

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.06.2017,  pola

My rating

My rating:  
28.06.2017,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: