na starcie

author:  benari
4.9/5 | 13


zdążyłam wydobyć z ciebie
garść człowieczeństwa
cała reszta
jawiła się w kawałkach

wtedy jeszcze
nie wiedziałam
czy czas się wlecze czy ucieka

nocami składałam dłonie
o wielkie nic
nie
nie jestem aniołem
bynajmniej

nocą lubiłam patrzeć w gwiazdy
łokciem podpierałam nadzieje
i uczyłam się na pamięć twoich kłamstw

nie doszłam do mety
ze wszystkich ofiarowanych mi kwiatów
zapamiętałam bagno

dobre na mole
i pachnie śmiercią

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
21.05.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  
21.05.2014,  Malwina

My rating

My rating:  
18.05.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.05.2014,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.05.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
18.05.2014,  Morgiana

Moja ocena

Jestem tym wierszem zachwycony.
Mógłbym to opisać, tylko po co.
Lepiej go czytać kolejny raz.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: