samotność i sen
dzień odszedł
zamykam oczy
zerkam na zegar-późno już
nie rozumiem
dlaczego nie przychodzi
i ta znów się przywlokła
leżymy obie
próbuje się zbliżyć
niech idzie do diabła
wreszcie jest
wyłonił się z mroku
urokliwy kochanek sen
rozbiera mnie
już lepiej
skarcę go jutro
za niepunktualność
zamykam oczy
zerkam na zegar-późno już
nie rozumiem
dlaczego nie przychodzi
i ta znów się przywlokła
leżymy obie
próbuje się zbliżyć
niech idzie do diabła
wreszcie jest
wyłonił się z mroku
urokliwy kochanek sen
rozbiera mnie
już lepiej
skarcę go jutro
za niepunktualność
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
...
;)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating