Naprzeciwko siebie
Siedzimy naprzeciwko siebie.
Patrzymy sobie w oczy,
nieśmiało się uśmiechamy.
Mówimy te wszystkie tak nieistotne rzeczy,
bo oczywistym jest to, że się kochamy.
Wreszcie znaleźliśmy się w tej filmowej chwili.
Ona jest nasza, żadnego scenarzysty.
Dlatego, gdy kelner przynosi nam kolację,
tylko spuszczamy wzrok na talerze
i chyba nie jesteśmy głodni.
A może głodni inaczej…
Zrzucamy...
Pociągając gwałtownie obrus wraz z zastawą stołu.
Podajemy siebie jako danie główne,
które każde z nas ma w swoim menu jako ulubione.
Bez wina i polepszaczy.
Oddajemy się konsumpcji.
Kochanie,
szkoda czasu,
co z tego, że sztućce są na parkiecie,
najlepiej smakuje własnym ciałem.
Patrzymy sobie w oczy,
nieśmiało się uśmiechamy.
Mówimy te wszystkie tak nieistotne rzeczy,
bo oczywistym jest to, że się kochamy.
Wreszcie znaleźliśmy się w tej filmowej chwili.
Ona jest nasza, żadnego scenarzysty.
Dlatego, gdy kelner przynosi nam kolację,
tylko spuszczamy wzrok na talerze
i chyba nie jesteśmy głodni.
A może głodni inaczej…
Zrzucamy...
Pociągając gwałtownie obrus wraz z zastawą stołu.
Podajemy siebie jako danie główne,
które każde z nas ma w swoim menu jako ulubione.
Bez wina i polepszaczy.
Oddajemy się konsumpcji.
Kochanie,
szkoda czasu,
co z tego, że sztućce są na parkiecie,
najlepiej smakuje własnym ciałem.
Poem versions
My rating