Błękit nad Chagall`em
Świat nie lubi kochanków
świat kochanków zabija,
wniebowziętych,
wpółobjętych,
zapatrzonych podniebnie,
ach, jak zadrości im świat, gdy mija.
Nad wieżami kościołów
lecą w nutach skrzypcami
zakochani,
zapatrzeni ,
żeglują po niebie
po witebsku, z chagallami.
A co jeszcze, za nimi
płyną chmury i płoty
na kogutach
na aniołach
na welonach
kolorowe w błękicie zgryzoty.
Nie daj mi w niebo ulecieć,
nie daj zalać się łzami,
weź mnie z sobą
płynąć wodą
po błękicie,
płynąć między kochankami.
świat kochanków zabija,
wniebowziętych,
wpółobjętych,
zapatrzonych podniebnie,
ach, jak zadrości im świat, gdy mija.
Nad wieżami kościołów
lecą w nutach skrzypcami
zakochani,
zapatrzeni ,
żeglują po niebie
po witebsku, z chagallami.
A co jeszcze, za nimi
płyną chmury i płoty
na kogutach
na aniołach
na welonach
kolorowe w błękicie zgryzoty.
Nie daj mi w niebo ulecieć,
nie daj zalać się łzami,
weź mnie z sobą
płynąć wodą
po błękicie,
płynąć między kochankami.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating