Sinosoida

5.0/5 | 2


Skamieniałe paprocie mówią wiele
odwilż serca przypomni piękne wspomnienia
w lesie czyhają niespodzianki
gdy dotrzesz do swojego odniesienia


odkryjesz na nowo sadzawkę rtęci
to nic że z początku woda będzie zimna
ale gdy ogrzejesz serce swoimi doznaniami
uchwycisz to co pluska ,ty wiesz co


zenit słońca morze i góry
to nic że z początku będzie trudno...
każdy kamień siedmiomilowy rtęci pozwoli
ugruntować swoje podłoże bezludna wyspa

palma na skroni jest

sprzymierzeńcem twojego widzimisie
infuła tarczy sedno sprawy odbuduje
relacje dzwonu spodni mody
bo ona tak powraca jak powietrze i tlen

poruszyć problem a nie widząc
swoich błędòw to tak ja kierat który ma
węzeł chmur na piersi przymierza
sinosoida twój wymiar egzemplarza

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: