Restart
Dusza chemicznie zaimpregnowana
ma się dobrze,
jest nasycona endorfinami
pochodzącymi nie z zakochania,
ale od zadowolonych dłoni
ogrzewanych kubkiem herbaty.
A stopy,
te wiecznie nieszczęśliwe,
biegać by chciały,
a po co,
raduj się mały paluszku,
żadnych odcisków,
nikt cię nie przydepnie, bidoto.
Reszta zdaje raport każdego wieczora.
Z wyjątkiem wrednielców
pracujących na własny rachunek,
a karmię je, poję, przyodziewam,
wewnętrznie arystokratyczne i bezczelne,
gdy ja się staram, one "przeżywają"
stare porażki i uniesienia.
Dość tego,
cisza,
spokój !
Za karę macie się martwić
bym nie spadła ze stołka,
gdy będę myła okna.
ma się dobrze,
jest nasycona endorfinami
pochodzącymi nie z zakochania,
ale od zadowolonych dłoni
ogrzewanych kubkiem herbaty.
A stopy,
te wiecznie nieszczęśliwe,
biegać by chciały,
a po co,
raduj się mały paluszku,
żadnych odcisków,
nikt cię nie przydepnie, bidoto.
Reszta zdaje raport każdego wieczora.
Z wyjątkiem wrednielców
pracujących na własny rachunek,
a karmię je, poję, przyodziewam,
wewnętrznie arystokratyczne i bezczelne,
gdy ja się staram, one "przeżywają"
stare porażki i uniesienia.
Dość tego,
cisza,
spokój !
Za karę macie się martwić
bym nie spadła ze stołka,
gdy będę myła okna.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating