kokon | version: 27.02.2013 08:24

author: benari
5.0/5 | 7


skrzypi podłoga
zakreślam nogą coś na kształt koła
w bezruchu zastygam
wzrok pada na upstrzone łatami ściany
w pustej skorupie armia mrówek


spośród starzejących się bibelotów
wyodrębniam fotografie

głuche ściany nie nauczyły się słuchać
obcasy odbijają się
zwielokrotnionym echem

kokon nie dom
wymarły gatunek
z którym nikt już nie jest
w bliskich kontaktach

i tylko dusza jęczy
co mówi
nie wiem
słów nie słychać
ślad oddechu ciężki
wolne bicie serca

zasnę wreszcie?
myśl wraca
co jest sensem życia

serce gniecie

gdybym zdjęła buty
wystające gwoździe stałyby się
jedyną atrakcją

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.10.2012,  kate

My rating

My rating:  
05.10.2012,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: