kokon | version: 27.02.2013 08:24
skrzypi podłoga
zakreślam nogą coś na kształt koła
w bezruchu zastygam
wzrok pada na upstrzone łatami ściany
w pustej skorupie armia mrówek
spośród starzejących się bibelotów
wyodrębniam fotografie
głuche ściany nie nauczyły się słuchać
obcasy odbijają się
zwielokrotnionym echem
kokon nie dom
wymarły gatunek
z którym nikt już nie jest
w bliskich kontaktach
i tylko dusza jęczy
co mówi
nie wiem
słów nie słychać
ślad oddechu ciężki
wolne bicie serca
zasnę wreszcie?
myśl wraca
co jest sensem życia
serce gniecie
gdybym zdjęła buty
wystające gwoździe stałyby się
jedyną atrakcją
zakreślam nogą coś na kształt koła
w bezruchu zastygam
wzrok pada na upstrzone łatami ściany
w pustej skorupie armia mrówek
spośród starzejących się bibelotów
wyodrębniam fotografie
głuche ściany nie nauczyły się słuchać
obcasy odbijają się
zwielokrotnionym echem
kokon nie dom
wymarły gatunek
z którym nikt już nie jest
w bliskich kontaktach
i tylko dusza jęczy
co mówi
nie wiem
słów nie słychać
ślad oddechu ciężki
wolne bicie serca
zasnę wreszcie?
myśl wraca
co jest sensem życia
serce gniecie
gdybym zdjęła buty
wystające gwoździe stałyby się
jedyną atrakcją
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating