RZECZ O WIETRZNYM NUDYZMIE | version: 12.09.2012 12:41

5.0/5 | 5



₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪



O WIETRZNYM NUDYZMIE
I GOLIŹNIE NA KIELECCZYŹNIE



Przez zaułki, przez uliczki
Ku uciesze męskiej braci
Rwie sukienki i spódniczki
Jakaż szkoda, że nie zrywa
Niewymownych… czyli gaci

Seksi stringi i staniczki
Cóż… wiatrowi trza wybaczyć
Żeć do końca nie uraczy
Choć przy krztynie wyobraźni
Co się chce… to się zobaczy

Casanowa wiatr kawalarz
Za wiele sobie pozwala
Roztańczony w wyobraźni
Na ulicach wszystkie drażni

Czapki zrywa… kapelusze
Twierdząc… 'nie chcem ale muszem'
Wchodzi cichcem pod spódniczki
Dziewczęce rozmiękcza…
Dusze… nie bacząc na tusze

W oka mgnieniu drze staniczki
Plącze włosy… dech zapiera
Niesie spektakl intymności
Ciężko potem się pozbierać…

Palpacyjnie bada wszędzie
Że oziębłej ciarka przejdzie
Wpędzi szeptem w radość… małą
Licząc chytrze, że zdobędzie
Obnażone wiatrem ciało

Pomyśli spod Kielc dziewucha
Efemeryk… a jak dmucha
Jednak z wiatrem drogie panie
Powściągliwiej, mniej oddanie !
Grzeszyć gorzej niźli z draniem

Proponuję więc czasami
Skrywać wszystko pod jeansami
Leginsami, babcinymi reformami
Czeluście i bramy raju
Gdzie przepadło w Kielcach wielu

Nie… wskakując do tramwaju
Nie w Ustce… między ustami
a wybrzeżami pucharu…
Lecz stanikiem i stringami



Ҝற$- ………1O - 11. O9. '12……Krzysztof றaria $zarszewski
₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.09.2012,  Jowita M.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.09.2012,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating: