Wołają ... | version: 25.04.2022 11:29

author: Ula eM
5.0/5 | 7


W krzywym zwierciadle
niekochana brzydota i porzucone piękno
schizoidalnie miękko wykrzywione.

Schody jakubowe prowadzą donikąd,
ale wciąż można je zobaczyć
i choć zbryzgane krwią
nakładają się na zieleń traw.

A wszystko rozwleczone w jakiejś czerni
której nikt nie rozumie,
bo miesza się z dźwiękiem,
serce go nie rozpoznaje,
nic nie znaczy.

Brakuje ciepła dłoni, pierwszego dotyku,
który tłumaczył świat...



I gdy nagły świt
wyssie biel
i pociągnie kolorowe linie, żeby stały się jedno,
przyjdzie myśl - leć, powiedz im,
że się już nie spotkamy.



Ale jak się odnaleźć w tłumie,
skoro wszyscy są bezimienni...


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.04.2022,  olszyna

My rating

My rating:  
25.04.2022,  Ravenwood

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: