Ta jedyna | version: 12.02.2021 09:33
Była ostatnim jabłkiem wiszącym na drzewie,
Niewidzialna wśród liści, na czas nie zebrana,
Podszedłeś do jabłoni i wstrząsnąłeś lekko,
Wygłodniały, spragniony, i zdrożony drogą,
Spadła ci jakby z nieba w wyciągnięte dłonie,
Pachniała wiosną, latem , łagodnością czasu,
Do ust ją przytykałeś , jak cud, który nadszedł
I wziąłeś na wędrówkę od nocy do świtu.
Dziś popatrz na kobietę, która żyje z tobą,
bo spadła ci w ramiona tak prosto, jak anioł,
Każdemu jego jabłoń rodzi jeden owoc.
Ten najlepszy, o smaku ostatniego jabłka.
Niewidzialna wśród liści, na czas nie zebrana,
Podszedłeś do jabłoni i wstrząsnąłeś lekko,
Wygłodniały, spragniony, i zdrożony drogą,
Spadła ci jakby z nieba w wyciągnięte dłonie,
Pachniała wiosną, latem , łagodnością czasu,
Do ust ją przytykałeś , jak cud, który nadszedł
I wziąłeś na wędrówkę od nocy do świtu.
Dziś popatrz na kobietę, która żyje z tobą,
bo spadła ci w ramiona tak prosto, jak anioł,
Każdemu jego jabłoń rodzi jeden owoc.
Ten najlepszy, o smaku ostatniego jabłka.
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Może "zmęczony drogą"?My rating