Bezimiennie - Z listów do A | version: 20.01.2019 10:27

5.0/5 | 4


Rozbudził się poranek
podzielił na pół
chmury wraz ze słońcem
otuliły ziemię
wzrok przypomninając
nasze powitne
co od tamtej pory
dąsam się krzątając
idąc zakochany
nie tak planowałem
trwający samotnie
że dzień jak nadejdzie
chwyta brzuch i serce
że powracasz co rano
z tak odległych myśli
myśli zwariowanych
lat minęło naście
godzin sam nie zaliczę
tu przed wiosną
nie ostatnią przecież
tyle chwil zleciało
sam już nie wiem poco
dale kocham ciebie
niech to wszystko własnie
właśnie nad istotą
ludzkiej samotności...

rate


Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English