Szalone życie malarza - poetycka biografia Edwarda Muncha | wersja: 29.02.2012 16:30
śmierć mu była życia towarzyszką
po nocach chodziła
budząc lęk i strach
czarne anioły niepokoju i trwogi
otulały go skrzydłami swymi
wciąż pytał ich „ czy jest w piekle czy na ziemi”
w uszach hymny luterańskie grzmiały
niosąc zawsze to samo – śmierć
stracił matkę potem siostrę
nie mógł już dłużej śpiewu ich słuchać
wydarł się z niego bezkresny niemy KRZYK
z nim już się narodził by uczynić go wiecznym
całe życie krzyczał krzykiem rozpaczliwym
każdy obraz był napiętnowany
niemocą boleścią i grozą
kochał kobiety femme fatales
co nieszczęście suto dawały
pełne erotyzmu piekielnej ekstazy
jak czarne kwiaty go oplatały
pożarem miłość ta była
co paliła wszystko
w zgliszczach spopieliła całą ludzką dolę
na śmierć i życie - na życie i śmierć
po ojcu nosił w sobie
obłędu ziarno
wizje halucynacje go nękały
czarne madonny we śnie
całowały płonącymi wargami
a w kącikach ich ust czaiła się już śmierć
śmierć byle jakich miłości
które są cierpieniem i poniżeniem
Bóg był mu łaskawy zabrał go do siebie
po cichu we śnie
Inspiracja wystawą E. Muncha - Frankfurt/M Luty 2012
po nocach chodziła
budząc lęk i strach
czarne anioły niepokoju i trwogi
otulały go skrzydłami swymi
wciąż pytał ich „ czy jest w piekle czy na ziemi”
w uszach hymny luterańskie grzmiały
niosąc zawsze to samo – śmierć
stracił matkę potem siostrę
nie mógł już dłużej śpiewu ich słuchać
wydarł się z niego bezkresny niemy KRZYK
z nim już się narodził by uczynić go wiecznym
całe życie krzyczał krzykiem rozpaczliwym
każdy obraz był napiętnowany
niemocą boleścią i grozą
kochał kobiety femme fatales
co nieszczęście suto dawały
pełne erotyzmu piekielnej ekstazy
jak czarne kwiaty go oplatały
pożarem miłość ta była
co paliła wszystko
w zgliszczach spopieliła całą ludzką dolę
na śmierć i życie - na życie i śmierć
po ojcu nosił w sobie
obłędu ziarno
wizje halucynacje go nękały
czarne madonny we śnie
całowały płonącymi wargami
a w kącikach ich ust czaiła się już śmierć
śmierć byle jakich miłości
które są cierpieniem i poniżeniem
Bóg był mu łaskawy zabrał go do siebie
po cichu we śnie
Inspiracja wystawą E. Muncha - Frankfurt/M Luty 2012
Wersje wiersza
- 23.03.2012 19:36
- 13.03.2012 11:05
- 29.02.2012 16:30
- 27.02.2012 23:04
- 27.02.2012 17:26
Moja ocena
biografia malarza
@Andrzej @Iwona ... nie wiem jak mam skrócić biografię malarza artysty, który żył 81 lat ... to jest opowieść o jego życiu...... a nie jakaś refleksja chwili, którą można zamknąć w kilku słowach.
Moja ocena
Historia smutna ale prawdziwa. Nie można było lepiej przedstawić Jego postaci! Brawo, Isabel!Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Iza...mam podobne odczucia do Andrzeja.Pozdrawiam:)
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Jakby przegadany:) co też go spłyca, i ujmuje mu środków stylistycznych które w niektórych momentach jakby chcą nadrobić, Wydaje się jakby nie był jednostajnie złożony:)Może mniej a ciekawiej;)