majowa piosenka (plamy na słońcu) | wersja: 1.05.2015 10:07
majowa piosenka (plamy)
beztroska mina gdzieś zniknęła
w błękitnych oczach radość śpi
twarz się boleśnie jakby zmięła
bukiet słów oklapł zamiast lśnić
do końca życia do starości
na każdą dolę każdy post
aż do granicy do wolności
z majowej trzciny upadł most
na moim słońcu znowu plamy
blaszka księżyca ciągle inna
jak moja wizja tak niewinna
jak moje sny z zapachem bzów
patrzę na kartkę całkiem czystą
bezduszny papier milcząc kpi
tak nielojalnie temat prysnął
już nie doradza mi jak żyć
na stole leżą moje wiersze
samotny każdy wyraz w nich
i chociaż chęci mam najszczersze
by je poskładać nie mam sił
mówią mi: nie wiesz co cię czeka
że koniec to początek - wiem
lecz ta niewierna bystra rzeka
podmyła drzewa biorąc cień
co mi pisane czym nakarmię
głodną tęsknotę prostych ram
te resztki słów ze stołu zgarnę
z nimi nie będę czuł się sam
ja nie mam żalu do nikogo
i nie narzucam swoich prawd
że kości leżą pod podłogą
rozumie ten co oczy ma
powtórz sto razy będzie prawdą
na krótkich nóżkach miałki sens
płyną miesiące fakty kradnąc
taka optyka jaka chęć
na moim słońcu nikną plamy
blaszka księżyca świeci jasno
pora dać mrzonkom cicho zgasnąć
w zapachu bzów przywitać świt
beztroska mina gdzieś zniknęła
w błękitnych oczach radość śpi
twarz się boleśnie jakby zmięła
bukiet słów oklapł zamiast lśnić
do końca życia do starości
na każdą dolę każdy post
aż do granicy do wolności
z majowej trzciny upadł most
na moim słońcu znowu plamy
blaszka księżyca ciągle inna
jak moja wizja tak niewinna
jak moje sny z zapachem bzów
patrzę na kartkę całkiem czystą
bezduszny papier milcząc kpi
tak nielojalnie temat prysnął
już nie doradza mi jak żyć
na stole leżą moje wiersze
samotny każdy wyraz w nich
i chociaż chęci mam najszczersze
by je poskładać nie mam sił
mówią mi: nie wiesz co cię czeka
że koniec to początek - wiem
lecz ta niewierna bystra rzeka
podmyła drzewa biorąc cień
co mi pisane czym nakarmię
głodną tęsknotę prostych ram
te resztki słów ze stołu zgarnę
z nimi nie będę czuł się sam
ja nie mam żalu do nikogo
i nie narzucam swoich prawd
że kości leżą pod podłogą
rozumie ten co oczy ma
powtórz sto razy będzie prawdą
na krótkich nóżkach miałki sens
płyną miesiące fakty kradnąc
taka optyka jaka chęć
na moim słońcu nikną plamy
blaszka księżyca świeci jasno
pora dać mrzonkom cicho zgasnąć
w zapachu bzów przywitać świt
Wersje wiersza
- 1.05.2016 12:53
- 25.04.2016 09:55
- 20.04.2016 09:16
- 1.05.2015 10:31
- 1.05.2015 10:07
- 15.01.2015 11:06
- 15.01.2015 10:48
- 14.01.2015 14:13
- 6.11.2013 12:48
- 6.11.2013 12:46
- 13.09.2013 10:47
- 13.09.2013 10:17
- 13.09.2013 10:12
- 18.06.2013 11:23
- 17.06.2013 15:57
- 10.06.2013 10:57
- 25.05.2013 09:37
- 24.05.2013 09:40
- 23.05.2013 13:43
- 21.05.2013 14:33
- 19.05.2013 20:39
Moja ocena
Moja ocena
Czekam na śwarną melodyjkę...Pozdrowionka Przemku :)
Moja ocena
to poczekam na wykonanie... :)miło..
mi... mam już do tego całkiem śwarną melodyjkę...Moja ocena
Baaaardzo
...mnie się podoba ;)Moja ocena
Pod wrażeniem...
...zwłaszcza tego;co mi pisane kim nakarmię
głodną tęsknotę starych ram
Bardzo piękna ta czwarta zwrotka.
Pozdrawiam
Moja ocena