Stan spoczynku
Nie chcę już być dorosła.
Nie zrobię kariery,
politycznie zbyt jestem spolegliwa,
zbyt empatyczna na dzieci.
Minął czas,
nie założę już szpilek
(co za ulga).
Mamy pantofelki, robione przez szewca,
nic z urody nie straciły.
Ani bluzeczka uszyta ze spadochronowego
jedwabiu, z drobnymi zakładkami...
Dobrze, że mija czas.
Bo
zmęczona jestem,
jak była moja mama,
jak babcia, której życie dłużyło się jej.
Bo
jest czas na wszystko,
jest czas dobry,
jest piękny,
albo smutny czas.
I mija.
Jakże mądry jesteś Kochelecie.
Nie zrobię kariery,
politycznie zbyt jestem spolegliwa,
zbyt empatyczna na dzieci.
Minął czas,
nie założę już szpilek
(co za ulga).
Mamy pantofelki, robione przez szewca,
nic z urody nie straciły.
Ani bluzeczka uszyta ze spadochronowego
jedwabiu, z drobnymi zakładkami...
Dobrze, że mija czas.
Bo
zmęczona jestem,
jak była moja mama,
jak babcia, której życie dłużyło się jej.
Bo
jest czas na wszystko,
jest czas dobry,
jest piękny,
albo smutny czas.
I mija.
Jakże mądry jesteś Kochelecie.
Poem versions
Meine Bewertung
Meine Bewertung
Meine Bewertung
@ Kandr
Wg Koheleta Bóg stworzył marność.A wierni się radują z dzieła Stworzenia.
Koraliki tubylcom to za dużo, wystarczy sznurek - resztę sobie uroją w zimowe wieczory przy piecu.
Kohelet to nihilista
gdyby go posłuchać to Biblii by nie spisano i tyle by było po nim samym, ale nie posłuchano i słuchają teraz ci dalsi od mogących słuchać wtedy, co nie chcieli słuchać.Ot i cała Biblia w epizodycznej chwili.
Mam tych chwil cały wór