Dzień jak codzień | version: 4.08.2025 18:10
Obudził mnie wiosenny dzień
słonecznymi promieniami
odbijającymi się
od okien mojego mieszkania.
Nie oczekiwałam go tak wcześnie
mocno rozespana jeszcze.
A jednak dzień uparcie
w szybach się przeglądał
pewnie to mnie w pokoju wypatrywał.
A ja rozespana
wygodnie w łóżku ułożona
spokojnie spałam.
Piękny sen śniłam
I nie zamierzałam
tego snu przerywać
wysprzątać pokój zamierałam
gdy sen mnie opuści.
Niespodziewana burza
ze snu mnie wybudziła.
Nagle za oknem ulewa
moje plany zmieniła.
Dałam nura do łóżka,
kołdrę po głowę naciągnęłam
szukając ciepłego schronienia.
Zamierzam dobrze pospać.
słonecznymi promieniami
odbijającymi się
od okien mojego mieszkania.
Nie oczekiwałam go tak wcześnie
mocno rozespana jeszcze.
A jednak dzień uparcie
w szybach się przeglądał
pewnie to mnie w pokoju wypatrywał.
A ja rozespana
wygodnie w łóżku ułożona
spokojnie spałam.
Piękny sen śniłam
I nie zamierzałam
tego snu przerywać
wysprzątać pokój zamierałam
gdy sen mnie opuści.
Niespodziewana burza
ze snu mnie wybudziła.
Nagle za oknem ulewa
moje plany zmieniła.
Dałam nura do łóżka,
kołdrę po głowę naciągnęłam
szukając ciepłego schronienia.
Zamierzam dobrze pospać.
Poem versions
- 11.08.2025 16:28
- 4.08.2025 21:06
- 4.08.2025 18:10
- 4.08.2025 18:01

My rating
My rating
My rating