majowa piosenka (plamy na słońcu) | version: 15.01.2015 11:06
majowa piosenka (plamy)
beztroska mina gdzieś zniknęła
w błękitnych oczach radość śpi
twarz się boleśnie jakby zmięła
bukiet słów oklapł zamiast lśnić
do końca życia do starości
na każdą dolę każdy post
aż do granicy do wolności
z majowej trzciny upadł most
na moim słońcu znowu plamy
księżyca blaszka ciągle inna
jak moja wizja tak niewinna
jak moje sny z zapachem bzów
patrzę na kartkę całkiem czystą
bezduszny papier milcząc kpi
tak nielojalnie temat prysnął
już nie doradza mi jak żyć
na stole leżą moje wiersze
samotny każdy wyraz w nich
i chociaż chęci mam najszczersze
by je poskładać nie mam sił
że niby nie wiesz co cię czeka
że koniec to początek - wiem
lecz ta niewierna bystra rzeka
podmyła drzewa biorąc cień
co mi pisane kim nakarmię
głodną tęsknotę prostych ram
te resztki słów ze stołu zgarnę
nimi wymarzę parę plam
już nie mam żalu do nikogo
i nie narzucam swoich prawd
że kości leżą pod podłogą
rozumie ten co oczy ma
powtórz sto razy będzie prawdą
na krótkich nóżkach miałki sens
płyną miesiące fakty kradnąc
taka optyka jaka chęć
na moim słońcu nikną plamy
księżyca blaszka świeci jasno
pora dać mrzonkom cicho zgasnąć
w zapachu bzów przywitać świt
beztroska mina gdzieś zniknęła
w błękitnych oczach radość śpi
twarz się boleśnie jakby zmięła
bukiet słów oklapł zamiast lśnić
do końca życia do starości
na każdą dolę każdy post
aż do granicy do wolności
z majowej trzciny upadł most
na moim słońcu znowu plamy
księżyca blaszka ciągle inna
jak moja wizja tak niewinna
jak moje sny z zapachem bzów
patrzę na kartkę całkiem czystą
bezduszny papier milcząc kpi
tak nielojalnie temat prysnął
już nie doradza mi jak żyć
na stole leżą moje wiersze
samotny każdy wyraz w nich
i chociaż chęci mam najszczersze
by je poskładać nie mam sił
że niby nie wiesz co cię czeka
że koniec to początek - wiem
lecz ta niewierna bystra rzeka
podmyła drzewa biorąc cień
co mi pisane kim nakarmię
głodną tęsknotę prostych ram
te resztki słów ze stołu zgarnę
nimi wymarzę parę plam
już nie mam żalu do nikogo
i nie narzucam swoich prawd
że kości leżą pod podłogą
rozumie ten co oczy ma
powtórz sto razy będzie prawdą
na krótkich nóżkach miałki sens
płyną miesiące fakty kradnąc
taka optyka jaka chęć
na moim słońcu nikną plamy
księżyca blaszka świeci jasno
pora dać mrzonkom cicho zgasnąć
w zapachu bzów przywitać świt
Poem versions
- 1.05.2016 12:53
- 25.04.2016 09:55
- 20.04.2016 09:16
- 1.05.2015 10:31
- 1.05.2015 10:07
- 15.01.2015 11:06
- 15.01.2015 10:48
- 14.01.2015 14:13
- 6.11.2013 12:48
- 6.11.2013 12:46
- 13.09.2013 10:47
- 13.09.2013 10:17
- 13.09.2013 10:12
- 18.06.2013 11:23
- 17.06.2013 15:57
- 10.06.2013 10:57
- 25.05.2013 09:37
- 24.05.2013 09:40
- 23.05.2013 13:43
- 21.05.2013 14:33
- 19.05.2013 20:39
My rating
Moja ocena
Czekam na śwarną melodyjkę...Pozdrowionka Przemku :)
Moja ocena
to poczekam na wykonanie... :)miło..
mi... mam już do tego całkiem śwarną melodyjkę...My rating
Baaaardzo
...mnie się podoba ;)My rating
Pod wrażeniem...
...zwłaszcza tego;co mi pisane kim nakarmię
głodną tęsknotę starych ram
Bardzo piękna ta czwarta zwrotka.
Pozdrawiam
My rating