Helena Trojańska

5.0/5 | 4


Zatrzymany w pustelni Twego
dotyku, mam pełnię błędu.

Suweren tej łzy opuszczam
Troję z tarczą, by nazwać to,
o czym mówiliśmy jutro – męczący

wszelkie mity i podania.
Z nich wyrosłem zaraz dziś
kiedy wszelka przyszłość

(morze zdarzy się pewność,
a może wahanie w kulturze kłamstwa?
obyłem się z prawdą legend).

Odpokutowała wczorajsze
zmęczenie poezją teatru dziejów

karminowy zachód – widziany –
słyszany – zagubiony – klęczy –
modrzeje – starzeje się – wyje
w drodze pychy ku przeznaczeniu sytości...

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: