Koperta

0.0/5 | 0


Kiedy wezgłowie zapuka do drzwi
sen na jawie rzeczywistoscią się stanie
bo tam gdzie dłoń podniesiona wyżej
sąsiad z sąsiadem przyjaciel kapelusz na skroni

daleka jest szosa a jednak bliska
ma swoją myśl swojego ogniska
nauczyciel to taki impuls wśród róż
odróżni to co było tuż tuż

klasy to taka jest gra każdy to zna
jak puls ręki obuch roślin
kapelusz ósemka powoju
zawilec na Wiosnę wisnia Lato ozdoba tronu


rzeka to jest taka pralka wszystko
przyjmie w potrzebie na wierzchu pozostanie
iglica Jesieni kwiaty przędzą życie swoimi korzeniami
które to jest duchem ludów Wiosny ptaków strzelistych


spadek przodków winoroślin

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE