rachuba

autor:  mroźny
5.0/5 | 8


/brulion/

zwykle z końcem
tygodnia
nie piszę wierszy
bo tematów brak

a skoncentrowany
w puszce
deficyt snu
/nie mylić z cholesterolem/
skraca mi sznur

bo z knotem
zabrzmiało by
zbyt frywolnie
na poranną porę
z porem na dobranoc
pomiędzy drugą
a trzecią małą
czarną
i skocznym dżinglem

z miłą z głosu panią
która prosi panów
plus czterdzieści
do zbadania za free
czegoś tam co przerasta
ich oczekiwania
bo inaczej
koniec pieśni

szwankują ciała
a cwany konował
w najlepsze wystawia
łatwopalnym
bez pokrycia
kolejny rachunek



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: