rachuba
/brulion/
zwykle z końcem
tygodnia
nie piszę wierszy
bo tematów brak
a skoncentrowany
w puszce
deficyt snu
/nie mylić z cholesterolem/
skraca mi sznur
bo z knotem
zabrzmiało by
zbyt frywolnie
na poranną porę
z porem na dobranoc
pomiędzy drugą
a trzecią małą
czarną
i skocznym dżinglem
z miłą z głosu panią
która prosi panów
plus czterdzieści
do zbadania za free
czegoś tam co przerasta
ich oczekiwania
bo inaczej
koniec pieśni
szwankują ciała
a cwany konował
w najlepsze wystawia
łatwopalnym
bez pokrycia
kolejny rachunek
zwykle z końcem
tygodnia
nie piszę wierszy
bo tematów brak
a skoncentrowany
w puszce
deficyt snu
/nie mylić z cholesterolem/
skraca mi sznur
bo z knotem
zabrzmiało by
zbyt frywolnie
na poranną porę
z porem na dobranoc
pomiędzy drugą
a trzecią małą
czarną
i skocznym dżinglem
z miłą z głosu panią
która prosi panów
plus czterdzieści
do zbadania za free
czegoś tam co przerasta
ich oczekiwania
bo inaczej
koniec pieśni
szwankują ciała
a cwany konował
w najlepsze wystawia
łatwopalnym
bez pokrycia
kolejny rachunek
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena