Studnia

5.0/5 | 8


wodę przynosił do babci
ładny jasnowłosy chłopak
od Sproskich
(drewniany dom z bujnym ogrodem
w którym pachniały floksy)

siostra kuzynka i ja
w strojach kąpielowych
i absurdalnych
na drewnianym balkonie
szpilkach
rozłożone na płóciennych leżakach
przybieramy dorosłe pozy

on pręży muskuły
my wyciągamy na całą długość
pajęcze nogi

woda z Madziar
smakuje chłodną głębią
przewodzi elektryczne impulsy
szybsze od dźwięku i światła
wirującego
pod pół przymkniętą powieką
pulsują zuchwałe usta

słodki pożar
we wszystkich językach wszechświata
kropla w muszli pępka
lśniąca słona perła

rozgorączkowane niebo
styka się z drewnianą balustradą
do drzazgi we krwi
płynie

studnia woła
anioły pańskie
dźwięczy metalowy łańcuch

gonimy się jak małe dzieci
skaczę z dwumetrowego muru
pieką podeszwy stóp
iskrzy dotyk

wiszę na trzepaku
na którym zaraz potem
flirty i intelektualne konwersacje
o głuchej samotności Norwida
i konstelacji Andromedy
na północnym niebie
jest południe
kręcę zawrotne fikołki
bez trzymania się rękami

ostrzegawcze dzwony u franciszkanów
Chrystus Frasobliwy pod starą lipą
zmysłowy zapach
wariacje tętna

chłopak floksy trzepak studnia
Bóg jeden wie
i diabeł który w szczegółach
łypie zielonym okiem
co bardziej niebezpieczne
dla egzaltowanej nastolatki

chłopak podobno został lekarzem
ciała obce pod precyzyjną dłonią
atlas anatomiczny w opuszkach
symptomy objawy

jawy i sny –
przez trzepak przepływa rzeka światła
zapomnianego na śmierć i dalsze życie
w innych okolicach

w ogrodzie pachną zdziczałe floksy
studnia obiecuje powroty

w zamian za złotą monetę
spod ciężkiego języka anioła

przyciąganie
roztargnionych ciał
na odległość
międzyplanetarną
spoza bez –
względnego czasu

metaliczny chłód wody
żarliwy smak przepaści

lśniąca słona perła
pod językiem



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: