Wołają ...

autor:  Ula eM
5.0/5 | 7


W krzywym zwierciadle
niekochana brzydota i porzucone piękno
schizoidalnie miękko wykrzywione.

Schody jakubowe prowadzą donikąd,
ale wciąż można je zobaczyć
i choć zbryzgane krwią
nakładają się na zieleń traw.

A wszystko rozwleczone w jakiejś czerni
której nikt nie rozumie,
bo miesza się z dźwiękiem,
ale serce go nie rozpoznaje,
nic nie znaczy.

Brakuje ciepła dłoni, dotyku,
który tłumaczy świat...



Gdy nagły świt
wyssie biel
i pociągnie smugi koloru, aż staną się jedno,
myśl krzykiem przetnie - leć!!! Powiedz im,
że się już nie spotkamy !

... jak odnaleźć w tłumie,
skoro wszyscy są bezimienni...



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: