Meander zrekonstruowanego życia

autor:  Kasia Dominik
5.0/5 | 3


Jeszcze kilka lat temu
chwytałam gwiazdy na lasso.
Dziś stąpam po rozżarzonym węglu boso,
z wadliwością skrytą w cierpieniu
i krwistym w gardle dławieniu,
malując przyszłość ręką Picasso.

Kiedyś mogłam tańczyć do woli,
teraz martwica bez narkozy pożera ciało.
Życie moje plany pokiereszowało –
znikam w oczach każdego świtu powoli.
I choć moja ułomność nikogo nie boli,
będę walczyć by coś się po mnie ostało!

Kasia Dominik

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: