Inni
MALARZ
Kolekcjonuję
i przechowuję
w specjalnego rodzaju pamięci,
specjalnej kapsule
imiona i twarze, czasem jakiś rys,
na przykład
oszczędną, gwałtowną kreskę
pewnego malarza,
też portret jego żony
(bardzo go kocha, nie wiedzieć za co).
I głos, chrapliwy,
niemiły.
Ale co ja poradzę, on widzi prawdę,
krzywą i nieporadną.
Nawet
mnie nie zapamiętał.
Gdyby Pan wiedział, jak mnie oburzał
ten egoizm. Po prostu irytacja.
Zostanie przecież tylko notka w prasie,
jakiś wpis.
Córki wzięły urodę po mamie,
na szczęście.
Ale ta prawda,
chrzęszczący szkielet, bezwstydnie nagi.
Kolekcjonuję
i przechowuję
w specjalnego rodzaju pamięci,
specjalnej kapsule
imiona i twarze, czasem jakiś rys,
na przykład
oszczędną, gwałtowną kreskę
pewnego malarza,
też portret jego żony
(bardzo go kocha, nie wiedzieć za co).
I głos, chrapliwy,
niemiły.
Ale co ja poradzę, on widzi prawdę,
krzywą i nieporadną.
Nawet
mnie nie zapamiętał.
Gdyby Pan wiedział, jak mnie oburzał
ten egoizm. Po prostu irytacja.
Zostanie przecież tylko notka w prasie,
jakiś wpis.
Córki wzięły urodę po mamie,
na szczęście.
Ale ta prawda,
chrzęszczący szkielet, bezwstydnie nagi.
Moja ocena
Moja ocena