Elli
Kiedy idziesz do lustra na bal,
swoje usta malujesz z pamięci,
wpół wyprasowaną sukienkę i szal
wciągasz nosem, bo już wszystko zaczyna się kręcić.
Już przyjechał książę i paź,
już cyganie czekają z muzyką,
tylko Elli tam nie ma, tylko Elli tam brak.
Pantofelki, podwiązki i to wszystko.
Chcesz do środka, lecz coś cię wyrzuca,
ścierasz rosę, lecz ona nie schodzi.
Dziwne Elli, czy nikt cię nie nauczył,
że do lustra się tyłem nie wchodzi.
Pantofelki, podwiązki i szal,
ściągasz znowu zmieniając zasady,
choć nie pójdziesz już Elli do lustra na bal,
to nie znaczy, że dla mnie nie zatańczysz.
swoje usta malujesz z pamięci,
wpół wyprasowaną sukienkę i szal
wciągasz nosem, bo już wszystko zaczyna się kręcić.
Już przyjechał książę i paź,
już cyganie czekają z muzyką,
tylko Elli tam nie ma, tylko Elli tam brak.
Pantofelki, podwiązki i to wszystko.
Chcesz do środka, lecz coś cię wyrzuca,
ścierasz rosę, lecz ona nie schodzi.
Dziwne Elli, czy nikt cię nie nauczył,
że do lustra się tyłem nie wchodzi.
Pantofelki, podwiązki i szal,
ściągasz znowu zmieniając zasady,
choć nie pójdziesz już Elli do lustra na bal,
to nie znaczy, że dla mnie nie zatańczysz.

Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena