*** [Niewiadomą odtworzył...]

autor: Maryla Wolska
0.0/5 | 0


Niewiadomą odtworzył panią mistrz nieznany.
Z wieków głębi, z otoka rzeźbionych obramień
Twarz niewieścia majaczy w tle, jak drogi kamień —
Umarłego malarza sen o zapomnianej.

Niby słońca mierzchnący blask na skroń jej sieje
Złotą barwę dni złotych dawności patyna —
Tej — co sama dziś siebie już nie przypomina.
Mgłą się perły, wenecki aksamit modrzeje...

Nienazwana, znikniona... Prochów jej atomu
Nie odpytać po grobach, nie znanych nikomu.
Któż by szukał w pamięci niesłyszanej pieśni?

Jeno usta przyśnionej na mistrzowskim płótnie
Śmieją się na pół chytrze, a na poły smutnie —
Bo któż wie, czy ją kiedy znali jej współcześni?



 
KOMENTARZE