Trzynasty: KRYSPINUS
Tobie ja samej, kochanie moje,
Oddawam dzisia posługi swoje;
Tylko ten jeden miałem darunek,
Jednak największy ma mieć szacunek.
Kto by się wdał w rzecz z tym pięknym kołem,
Najdzie ich wiele, coć biją czołem,
I nie jeden jest z tych, co tu przyszli,
Który się tobie podobać myśli.
Tak to być musi, że twarz nadobna
I cnota przy niej sług wszędy godna;
Człowiek nadobny, k temu nie hardy,
Zwabiłby k sobie i kamień twardy.
Niechże ja będę policzon z tymi,
Którzy się zowią sługami twymi;
Godzina mi to będzie kochana,
W którą dostanę takiego pana.
Nie zajrzę szczęścia, gdy owo drugi
Bierze od pana wielkie wysługi,
Ja niech nic więcej nie wysługuję,
Tylko cię co dzień raz pocałuję.
Oddawam dzisia posługi swoje;
Tylko ten jeden miałem darunek,
Jednak największy ma mieć szacunek.
Kto by się wdał w rzecz z tym pięknym kołem,
Najdzie ich wiele, coć biją czołem,
I nie jeden jest z tych, co tu przyszli,
Który się tobie podobać myśli.
Tak to być musi, że twarz nadobna
I cnota przy niej sług wszędy godna;
Człowiek nadobny, k temu nie hardy,
Zwabiłby k sobie i kamień twardy.
Niechże ja będę policzon z tymi,
Którzy się zowią sługami twymi;
Godzina mi to będzie kochana,
W którą dostanę takiego pana.
Nie zajrzę szczęścia, gdy owo drugi
Bierze od pana wielkie wysługi,
Ja niech nic więcej nie wysługuję,
Tylko cię co dzień raz pocałuję.
KOMENTARZE
DODAJ KOMENTARZ