X-te (Ani żadnej rzeczy)
Sąsiad nie zbudzi mnie
aby pokazać
nowy przedmiot pożądania
Myśląc że inni
będą go podziwiać
za to co ma
Że wzbudzi frustrację, zawiść albo złość
Sto przedmiotów jest wystarczające
Nie trzeba wtedy myśleć
o tym co się posiada
Dlatego nie chciej żadnej rzeczy
która jego jest
aby pokazać
nowy przedmiot pożądania
Myśląc że inni
będą go podziwiać
za to co ma
Że wzbudzi frustrację, zawiść albo złość
Sto przedmiotów jest wystarczające
Nie trzeba wtedy myśleć
o tym co się posiada
Dlatego nie chciej żadnej rzeczy
która jego jest
Moja ocena
Moja ocena
@
Izo, ciesze się że pozytywnie odebrałaś ten cykl.Pozdrawiam
Moja ocena
interesujący cykl wierszy ... gratuluję Marku !Waldemar
Kluczem tu jest Einstein, albo raczej jego status obserwatora zdarzenia. To chyba dobrze współgra z moimiumiarkowanie konserwatywnymi poglądami.
Nie, profanacja; nigdy. Raczej ciekawskość.
A w temacie o który zahaczyłem, kto jest ciekawy ten czasem miewa kłopoty. Tu wliczone w ryzyko.
Na podobnej zasadzie powstał mój czwarty tomik
"Psałterz profana" (w oparciu o Księgę Psalmów).
Cieszę się że przeczytałeś. Jak mawia nasz nieoceniony
Tomek Nowacki; lepsze jedno zdanie komentarza niż 10 gwiazdek.
Serdecznie pozdrawiam
@Marek
Czytałem Twoje 10 przykazań Marku i nie potrafiłem się w nich odnaleźć, miałem wrażenie, że poszedłeś o krok za daleko, deformując te przykazania lub conajmniej pokazując je w krzywym zwierciadle; zapewne wynika to z moich konserwatywnych poglądów w tym temacie. Jednakże czytając teraz Twoją odpowiedź na mój komentarz, uświadomiłem sobie, że tytuł tego minicyklu "Dekalog profana", zmienia perpektywę mojego spojrzenia na Twoją pracę. Ta profanacja jest zatem zamierzona, przemyślana i celowa; tu nie ma nic nieprzemyślanego. Ty chciałeś świadomie sprowokować czytelnika. I to się Tobie udało, sądząc chociażby po mojej reakcji.@
Jak zawsze Waldku Twój komentarz sięga sedna sprawy.Ten wiersz jest zwieńczeniem minicyklu pod roboczym tytułem "Dekalog profana". Większośc z "przykazań" tutaj opublikowałem. Zamierzyłem to sobie w pewnym klimacie i chyba to mi się udało, choć nie przypuszczałem że sporo mi czasu zajmie.
Dziękuję za odniesienie się.
Pozdrawiam
Mój komentarz
Zatrzymałeś mnie Marku - tu będę szczery - może nie tyle samym wierszem co jego przesłaniem. Bo ludzie nawracają się bardzo powoli i trudno im zrezygnować z często bezsensownej konsumpcji. W USA powstał swego czasu bardzo potężny już ruch Voluntary Simplicity, który propaguje prostotę i minimalizm i posiada miliony sympatyków. Rezygnacja z posiadania - kluczem do szczęścia? Być może? Ale wtedy kapitalizm jako system pasący się na konsumpcji nie ma racji bytu!Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
....już jadę na sale....czekam na pielęgniarkę z łóżkiem.Piękne,a z puentą pojadę na salę operacyjną i z nią zasnę,aby potem się wybudzić i i powtórzyć ją w myślach....
Papatki:-)
Moja ocena