Betlejem

autor:  andrzej talarek
0.0/5 | 0


Dzisiaj
pierwszy płacz małego Jezusa,
byłby w tym mieście na miejscu,
ale mógłby być opacznie zrozumiany.

Jedni mogliby pomyśleć, że to płacz nad
zamkniętym murami światem, i zacisnęliby pięści,
inni zwołaliby żołnierzy, by sprawdzić metryki urodzenia,
a jeszcze inni powitali by go okrzykiem radości,
jako płacz zwiastujący pokój i pojednanie.

Kiedyś urodziło się tu dziecię płci męskiej.
Pismo nie wspomina o bólach porodowych,
ani kłopotach z przyjściem na świat.
Pewnie wszystko było bezproblemowo,
a anioł czuwał nad prawidłowym ułożeniem płodu.

W miejscu, gdzie nastąpiło to, co miało nastąpić,
modlę się do Chrystusa Zmartwychwstałego.
W grocie, w której jakby dary trzystu mędrców
tego świata rozwieszono i rozłożono
na wzór jerozolimskiego straganu,
gdzie oczy moje razi złoto, a nozdrza mirra i kadzidło,
nucę cichuteńko pieśń mojej Matki:
„hej, maluśki, maluśki, kieby rękawicka”.

Modlę się o tego, który będzie jak muzyka
grana przez wnuka dla duszy starego człowieka,
o maleńki śpiew duszy, który nadejdzie,
„alboli tyz jakoby, jakoby kawałecek smycka”.



 
KOMENTARZE