Ból

autor:  Filip Wojtusik
5.0/5 | 1


Chciałbym kiedyś wyłączyć myślenie,
nie pytać siebie o kiedy i gdzie,
odpiąć pamięć jak kabel od serca,
po prostu nie czuć — choć na chwilę, choć we śnie.
Zapomnieć o Niej,
o weekendach splecionych z nadzieją,
o spotkaniach, w których głos drżał lekko,
o „dobranoc”, co było bardziej modlitwą
niż słowem na wieczór.
Chciałbym wrócić do ustawień fabrycznych,
ale się nie da —
myślałem, że już lepiej,
lecz nie pamiętam dnia,
by tak naprawdę minęła z głowy,
choć wiem, że nie wrócę,
choć wiem, że będę się z tym męczył.
Nie umiem zapomnieć.
Nie minął tydzień od ostatniej rozmowy,
a powinno być lżej.
Nie jest.
Tęsknię wciąż.
Czasem piszę wiadomość,
a w odpowiedzi spotykam ciszę —
głuchą, ciężką, ale przeczytaną.
Przynajmniej wie, że jakoś leci,
że czasem jest trudno, jak dziś.
Że życzę jej jak najlepiej,
a mimo to wraca do mnie myśl,
jak bumerang.
A ona pewnie myśli gdzieś dalej,
raczej nie o mnie —
choć nie wiem.
A jednak wiem jedno:
gdyby miała wrócić,
zastanowiłbym się…
i chyba wybrałbym…



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Dobrze, że piszesz wiersze Filipie,
Ból przeżyć trzeba wspólnie, najlepiej..
choćby z tą kartką w komputerze,
co liter szereg znaczą łzy szczere..

Ból może wzmocnić na przyszłe straty,
gdy będziesz ufny, ze przyjdą czasy,
Jedne są dobre, bardziej słoneczne
Z każdej tej chwili wyciągaj lekcje..

I nawet, gdy morza krainie,
ktoś odszedł, myślisz bez niego zginiesz,
to szukaj obrazów, jak ryb latających,
co dźwiękiem i szumem wiatru będą śmiejące..

Spójrz wtedy w swoją duszę, tu obok
i powiedz sobie: kochałem, kocham i było warto!
Moja ocena: