Wytrawne alibi
kierując łakomym
skały wejrzeniem
upatruję jutra,
które na filarze wczoraj
odnosi triumf
wyrzekam się
czasu zaprzeszłego
wyrzekam się
poprzestania wyznaczania azymutu
biadam,
gdyż nie będzie
obcych wersów
przede Mną
nawet jeśli
woda zamarznie
ogień strawi
sen się spełni
a jabłko zerwane
nie wygna
Nas
z hufca etiudy
granej dla
pór roku
w serpentynie
wibrujących
fal
nikczemnie
buntujących się
przeciw
demonicznej
Prawdzie
i anielskiemu
łgarstwu
skały wejrzeniem
upatruję jutra,
które na filarze wczoraj
odnosi triumf
wyrzekam się
czasu zaprzeszłego
wyrzekam się
poprzestania wyznaczania azymutu
biadam,
gdyż nie będzie
obcych wersów
przede Mną
nawet jeśli
woda zamarznie
ogień strawi
sen się spełni
a jabłko zerwane
nie wygna
Nas
z hufca etiudy
granej dla
pór roku
w serpentynie
wibrujących
fal
nikczemnie
buntujących się
przeciw
demonicznej
Prawdzie
i anielskiemu
łgarstwu

Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena