Akela

autor:  Radosław Bicz
5.0/5 | 6


Czy dżungli księga czy polskie Bieszczady,
na przemijanie nikt nie ma rady.

Bez pana, bez stada, już bez nadziei
kiedyś postrach, opiekun tej kniei.
Samotny, bezzębny, odarty z godności,
skóra pokrywa zmęczone już kości.

Był ongiś liderem, na czele stał stada
lecz odrzuciła go wilcza gromada.
Z losem już swoim jest pogodzony,
wilk szary przez czas i życie zniszczony.

Żywota swojego niedługo dokona
lecz zanim w ciszy samotnie tu skona,
walkę ostatnią stoczyć tu musi,
śmierć wojownika tak mocno Go kusi.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Boszszszsz!

Akela!!!!
moja pamięć eksploduje
Moja ocena: