UGŁADZASZ WIERSZY KSZTAŁTY
UGŁADZASZ WIERSZY KSZTAŁTY
Budząc duszę z martwego spektaklu snu
chłoniesz delikatnie eteryczne słowa
wplatasz tkliwość w tęsknotę
zatapiając się w zmysłów ogrodzie
by dla mnie zapach poranka
dzikiej wykraść przyrodzie ?
Z głębin mych jeziornych oczu
wymarzone odgadujesz pytanie
bym się nie lękał miłości ?
otwierasz małe niebo w darze
gwieździstym pyłem posypujesz posłanie
by słowa odnalazły zamyślone pejzaże
Werniksem dłoni powlekasz mą twarz
odurzona pocałunków smakiem
pachniesz hiacyntem, zapach mnie przenika
ugładzasz wierszy kształty
i obmywasz w rosie…
by jaśniały w wyobraźni grzesznika
Sama dobrze wiesz, że czasem duszy trzeba
wstrząsów, wichrów, nawałnic i burz
czasem tylko ciszy… serca dotknięć
miast igrzysk i chleba
czasem tylko ciepłych przypomnień…
marzeń… i odnalezionych słów
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Santorini - 2O lipca 'O4
Budząc duszę z martwego spektaklu snu
chłoniesz delikatnie eteryczne słowa
wplatasz tkliwość w tęsknotę
zatapiając się w zmysłów ogrodzie
by dla mnie zapach poranka
dzikiej wykraść przyrodzie ?
Z głębin mych jeziornych oczu
wymarzone odgadujesz pytanie
bym się nie lękał miłości ?
otwierasz małe niebo w darze
gwieździstym pyłem posypujesz posłanie
by słowa odnalazły zamyślone pejzaże
Werniksem dłoni powlekasz mą twarz
odurzona pocałunków smakiem
pachniesz hiacyntem, zapach mnie przenika
ugładzasz wierszy kształty
i obmywasz w rosie…
by jaśniały w wyobraźni grzesznika
Sama dobrze wiesz, że czasem duszy trzeba
wstrząsów, wichrów, nawałnic i burz
czasem tylko ciszy… serca dotknięć
miast igrzysk i chleba
czasem tylko ciepłych przypomnień…
marzeń… i odnalezionych słów
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Santorini - 2O lipca 'O4
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena