Wyreżyserowane sny

Opublikowałem wstęgę na niebie
mego rozgłosu zatrzęsienie, mego milczenia gryps
pakt o nieagresji twą piersią wyleczony

w sojuszu marzeń dziedzicząc pewność
lewica karze, drwi, gdyba - niczyjej ciszy udaremnienie
jemy Śniadanie u Tiffany'ego

wódka o liczbie nieskończoności łez syna tego kraju
eliptyczna sposobność oddechu ziemi
nadrzędnym podobieństwem do oblicza Matki z Guadalupe

znam przyjemności całkowite i ból zupełny
Święci uderzają westchnieniem w poczet bohaterów z wosku
potrafią liczyć gwiazdy, na sobie skupiać reduty mienia

twój uśmiech Mona Lisy zaspokaja me udręki
nad państwem bez pożegnania marmuru
twój krzyk wzrasta do rangi rozbioru

myśli czystej z rajchu wspomnień
twe ciało pożąda mego pełnego oddechu względem cesarstwa
A co jeśli pory roku mieszczące się w Tobie

zamienią klimat mego rusztowania? kiedy wstępując
na nie sięgam gwiazd, runie twa reforma podczas sytej nocy
odkupiony zbawczy szept feudalnym surowcem szczęścia

Dziś odwiedza mnie starsza pani
przyniesie spokój
i przeszłość jeszcze nie zamkniętą